Cztery pory roku Heleny Horn
Helena Horn jest aktorką w znanym warszawskim teatrze. Po smierci ukochanego męża podejmuje decyzję odejścia z teatru i wraz z przyjaciółką Henryką, postanawia odpocząć od kariery i osiąść w rodzinnej posiadłości w Milanówku. Sąsiadem Heleny jest starszy pan, doktor Tomasz Zewer - nieustający wielbiciel ciągle pięknej sąsiadki.
Ta książka to snująca się przez cztery roku opowieść o miłości, ale nie o tej cukierkowej, bez problemów. To opowieść o uczuciach skomplikowanych, niejednokrotnie na własne życzenie zainteresowanych.
W ciągu całego roku w życiu Heleny pojawiają się różne, często nieznajome osoby, które zaburzają jej spokój. Córka, dla której nie była idealną matką, była żona Tomasza, spotkana przypadkowo bezdomna - koleżanka ze szkolnych lat, wreszcie Mira, nizenajoma, która swoim "byciem" i opowieścią zaburza idealny obraz ukochanego męża, Jaromira i któa zakochuje się w starszym panu. A Tomasz? Jak małe dziecko... Ciągle broni się przed wyznaniem miłości Helenie, która jej zdaje się nie zauważać.
Jedyny bohater obdarzony szczęśliwym i zdrowym uczuciem to ukochany ponad wszystko wnuk Bruno, który niestety wyjeżdża z rodzicami do Francji.
Cztery pory roku osadzone w pieknej scenerii ogrodu w Milanówku, uzmysławiają bezlitosny upływ czasu i "marnowanie" go na dąsy, nieporozumienia, niedomówienia, na zamknięcie się przed szczęściem i budującym uczuciem. Czy książka zakończy się stwierdzeniem "żyli długo i szczęśliwie"? Czy bohaterowie poukładają swoje sprawy na tyle, by uporządkować życie i dostąpić jeszcze harmonii i miłości.
Zafascynował mnie styl pisarski Wandy Majer-Pietraszak, taki jakby tchnący myszką, z odrobiną nostalgii i zadumania. Nie całkiem łatwy i prosty jak zwykłe opowieści o miłościach, nieprzewidywalny i zaskakujący.
"Cztery pory roku Heleny Horn" Wanda Majer-Pietraszak
Wydawnictwo Novae Res
Gdynia 2014
s. 288.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz