Iwona czyta

Kocham czytać, uwielbiam odwiedzać księgarnie i biblioteki, zawsze podglądam okładkę książki czytanej przez kogoś w miejscu publicznym. Jestem książkowym molem. Od kilku lat obiecuję sobie, że zacznę prowadzić statystyki przeczytanych książek.

Stąd pomysł na bloga, na swoisty pamiętnik przeczytanych książek.....

Zapraszam więc do mnie:)

środa, 29 lipca 2015

Wszechświat kontra Alex Woods

Alex Woods w wieku 10 lat zostaje w swoim własnym mieszkaniu uderzony odłamkiem meteorytu. Fakt ten sprawia, że chłopiec cierpi na padaczkę psychomotoryczną. Częste ataki uniemożliwiają mu normalne funkcjonowanie w szkolnym środowisku. Alex zostaje na rok "uwięziony" w domu, co powoduje, że rówieśnicy odwracają sie od niego. Dla kolegów Alex jest inny, również dlatego, że uwielbia czytać. Faktycznie, chłopiec, jak sam o sobie mówi, jest "przywiązany do swojego mózgu", marzy o zostaniu naukowcem, pochłania książki i coraz bardziej oddala się od środowiska rówieśniczego. 
Pewnego dnia, w niecodziennych i mało sprzyjających okolicznościach poznaje starszego pana, który powoli wpuszcza go do swojego świata. Pan Peterson jest samotnym wdowcem, również ceni sobie kontakt z dobrą literaturą. Pan Peterson oraz Alex zaprzyjaźniają się i wydawać by się mogło, że życie obu bohaterów zamieni się w sielankę. Aż do momentu, gdy Pan Peterson dowie się o swojej ciężkiej chorobie. 
To wzruszająca i wcale niełatwa opowieść o dorastaniu. Alex od początku jest bardzo dojrzałym, jak na swój wiek, chłopcem. Wiecznie zapracowana mama, poprzez wypadek kontakty z naukowcami i lekarzami, lektura mądrych książek podsuwana przez przyjaciela (Kurt Vonnegut wiedzie tu prym) oraz przężycia związane  z odtrąceniem przez rówieśników wszystko to powoduje, że chłopiec bardzo szybko staje się dorosły. I tak jest również w rzeczywistości - Alex ma do spełnienia trudne zadanie, które przerosłoby niejednego z nas a co dopiero dorastającego chłopca. 
To również piękna opowieść o skomplikowanej przyjaźni pomiędzy dzieckiem a dorosłym mężczyzną, przyjaźni tak silnej i mądrej, że poprowadzi ona w ostateczności na trudne ścieżki ludzkiej egzystencji i każe podejmować bolesne decyzje. 
To również lektura zachęcająca do przemyśleń i dotykająca najintymniejszych dylematów współczesnego człowieka. Ludzki los, przyjaźń, skomplikowana matczyna miłość, eutanazja...
Napisana pięknym językiem, przesycona zapachem dobrej literaury, poruszajaca kontrowersyjne zagadnienia - wszystko to powoduje, że czyta się ją bardzo intensywnie, przeżywając skrajne emocje i rozmyślając nad sensem ludzkiego istnienia.
Wspaniała książka. Polecam.

"Wszechświat kontra Alex Woods" Gavin Extence
Wydawnictwo Literackie
Kraków 2014
s. 420

wtorek, 28 lipca 2015

Chustka

Książkę przeczytałam już jakiś czas temu, ale krążyła z rąk do rąk i nie było okazji jakoś o niej napisać. Bo i pisać trudno...
Autorka książki i jej bohaterka to jedna i ta sama osoba. Joanna Sałyga podczas rutynowego badania dowiaduje się, że ma raka. Złośliwego stwora, który pożera ją dzień po dniu, bezlitosnie i bez przerwy. A jest dom, rodzina i wielki apetyt na życie... "Lubie dotykać życia, mam tak odkąd pamiętam. Zatrzymuje mnie tu i teraz (...) I teraz mam trochę więcej cierpliwości. Zgadzam się, akceptuję, po prostu tak ma być."
Wraz ze swoim Niemężem, jak go nazywa, zaczyna prowadzić dziennik, który ma być pamiątką dla syna. To blog internetowy odwiedzany przez tysiące czytelników, którzy walczą razem z autorką. Blog wydany w formie książki również.
Joanna opisuje całe dwa lata swojego życia z nieodłącznym towarzyszem u boku, walkę, radości dnia codziennego, załamania i rozpacz.... I mimo, że to książka o odchodzeniu tchnie niesamowitą radością i optymizmem. (Nawet lekarz prowadzący jest Ulubionym Doktorkiem). Bo taka to była kobieta, pełna wiary i nadziei, chwytająca każdą chwilę życia jak pięknego motyla, doszukująca się w każdym zdarzeniu pozytywnych elementów. Kocha i jest kochana i ta miłość dodaje jej skrzydeł. 
Książka jest bardzo uzależniająca. Przeraża i każe się smiać. Chce się przestać ją czytać, bo łzy nie pozwalają już otwierać kolejnych kartek, by za moment znów do niej wrócić. 
Złość i niedowierzenie. Nadzieja i zwątpienie. Wiele skrajnych emocji....Ale przede wszystkim podziw, dla autorki. Za wytrwałość, optymizm do samego końca i chęć pozostawienia po sobie cudownych wspomnień.
Joanna Sałyga była bardzo wrażliwą kobietą. Świadczą o tym liczne teksty cytowane w pamiętniku: wiersze, fragmenty prozy, ulubionych piosenek. To wszystko czyni lekturę bardziej emocjonującą. Chociaż, jak pisze autorka, to tylko "kadry z naszej codzienności z rakiem w tle".
To książka z serii takich, o których się łatwo nie zapomina i, przede wszystkim, taka, która każe stanąć i zastanowić się nad swoim dotychczasowym życiem....
Polecam... z zapasem chusteczek higienicznych....

"Chustka" Joanna Sałyga, Piotr Sałyga
Wydawnictwo ZNAK
Kraków 2013

wtorek, 14 lipca 2015

Króliki Pana Boga

Długo zabierałam się za przelanie spostrzeżeń po lekturze na papier. Długo, bo to lektura poruszająca trudne tematy i struny ludzkich uczuć. Ciężko, ot tak, po prostu, napisać o swoich przemyśleniach.
"Króliki Pana Boga" to opowieść o trójce ocalałych z wojennej tragedii rozbitków, którzy próbują powrócić w rodzinne strony. Adam odnajduje Honzę wśród zwłok rozstrzelanych więźniów w obozowych pasiakach. Chłopak cudem uchodzi z życiem, jest jednak skrajnie wyczerpany i bardzo chory. Między mężczyznami zawiązuje się nić sympatii i Adam obiecuje chłopcu, że zabierze go do rodzinnego Cieszyna, by mógł spotkać się z matką. Do wędrowców dołącza dziewczyna. Halina ma chyba psychikę najbardziej zwichrowaną wojenną tragedią. Dziewczyna po okrutnych przejściach, o których nieśmiało przebąkuje podczas podróży, nie widzi nadziei w odbudowaniu swojego życia. Wędrują razem. Wędrują różnymi środkami lokomocji, sprytem i przekupstwem starają radzić sobie jak potrafią. To koszmarna podróż, choć wydawać by się mogło, że po kapitulacji Niemiec nic im już nie grozi. 
Opowieść o tym, jak bohaterowie starają się wytrwać za wszelka cenę, wbrew okrutnym eksperymentom Pana Boga. Opowieść o zatraceniu człowieczeństwa oraz próbach jego zachowania, o granicach ludzkich zachowań, o woli życia mimo wszystko. Opowieść o destrukcyjnym wpływie wojny i okrucieństwie ludzi, którzy w niej uczestniczyli
Książka napisana prostym językiem ale bardzo trudna i przejmująca. Przejmująca tak bardzo, że nie sposób przeczytać jej jednym tchem. Mimo, że interesująca i wciągająca, musiałam robić przerwy. A podczas tych przerw nie przestawałam myśleć i chwilami wątpić w prawdziwość przedstawionych w książce wydarzeń. To paradoksalnie, w swojej okrutności i tragiczności, najpiękniejsza książka o czasach powojennych jaką czytałam. I nie potrafię o niej pisać...

"Króliki Pana Boga" Grzegorz Kozera
Wydawnictwo Dobra Literatura
Słupsk 2015
s. 253

Fanklub bułeczek z rozmarynem

Niezwykle smakowita, pachnąca wakacjami i pysznym włoskim jedzeniem książka o podróżach nie tylko kulinarnych.
Aleksandra Seghi to znane już nazwisko na polskim rynku wydawniczym. Polka, od lat mieszkajaca w Toskanii -  z tym regionem związała bowiem swoje życie prywatne i zawodowe. Jest dziennikarką radiową, autorką książek, blogerką. współpracuje z czasopismami włoskimi, prowadzi warsztaty i kursy kulinarne. Można powiedzieć, że zna włoską kuchnię od podszewki z całą jej historią i genezą danego przepisu.
"Fanklub bułeczek z rozmarynem" to ciąg dalszy toskańskich opowieści ze smakiem. I faktycznie taka jest książka. Smakowita, pachnąca dojrzewającymi na słońcu pomidorami, zakrapiana pysznym włoskim winem. Przedstawia miłość Włochów do prostej kuchni i celebrowania posiłków.
Opowieść snuje sie po toskańskich miastach, w których, razem z autorką, odwiedzamy mniej lub bardziej znane miejsca, zaglądając do lokalnych pizzerii i pasticcerii. Zaprasza na naleśniki kasztanowe do Pistoi, espresso do Sieny, kolację do Montecarlo. Odwiedzimy kawiarnio-księgarnię delektujac się podawanymi w niej słodkościami. Nauczymy się przyrządzać języki teściowej i smażoną szałwię przypominającą najzwyklejsze chipsy. Dowiemy się jak smakuje toskański oset i że bób można jeść na surowo, odkryjemy różnicę między zuppą a minestrą. A w oczekiwaniu na posiłek autorka zaserwuje nam przepyszne i proste w wykonaniu grissini.
Książka przecudna, pięknie wydana, o co zadbał Świat Książki. Wzbogacona zdjęciami odwiedzanych miejsc i potraw autorstwa Aleksandry Seghi oraz fantastycznymi przepisami na ciekawe, charakterystyczne dla odwiedzanych miejsc potrawy i wypieki.
Czyta się ją szybko, chłonie wręcz, tak jakby chciało się zachłannie zobaczyć i zjeść jak najwięcej. No i niestety, ciągle jest się głodnym....
Polecam świetną lekturę na wakacyjne dni. Chociaż...może być ona przecież również pięknym wspomnieniem mijającego lata.

"Fanklub bułeczek z rozmarynem" Aleksandra Seghi
Wydawnictwo Świat Książki
Warszawa 2015
s. 207


piątek, 10 lipca 2015

Co się zdarzyło w Hotelu Gold

To moje pierwsze spotkanie z piórem Grzegorza Kozery. Pierwsze ale zapewne nie ostatnie, choć podobno nie zaczyna się przygody z Jego literaturą od tego tytułu.
Antoni Topola - bohater powieści - na pierwszy rzut oka wydaje się niepozorny, trochę wręcz ciapowaty. Ponad cztredziestoletni pracownik Instytutu Historii, Antropologii i Etnografii, zainteresowany żydowską historią, czekający na rozwiązanie nieudanego małżeństwa, wiedzie monotonne życie naukowca mającego problemy ze zrobieniem habilitacji. Pewnego dnia otrzymuje propozycję wyjazdu na kongres naukowy do Wiednia w zastępstwie za chorego profesora. Początkowo odmawia, niepewny swoich umiejętności, niedowartościowany, pełen wątpliwości. Wreszcie przekonany wyrusza w podróż i nie ma pojęcia, że ten kongres, Wiedeń i splot mniej lub bardziej szczęśliwych wydarzeń diametralnie odmienią jego życie. Międzynrodowy skandal jaki wywoła poprzez wystąpienie na Kongresie, zbrodnia w hotelu, skradziony rysunek Sceliego, zmiana miejsca pracy i zamieszkania, wreszcie niespodziewane uczucie - to wszystko przewróci spokojne życie bohatera do góry nogami.
"Co się zdarzyło w Hotelu Gold to bardzo współczesny kryminał zabarwiony miłosnym wątkiem, ale to przede wszystkim powieść zaskakująca do ostatniej strony. Autor ukazuje pogmatwane losy człowieka, który, wydawać by się mogło, nie ma już perspektyw na zmianę swojej rzeczywistości. Jego losy nie nudzą jednak tylko dają nadzieję. A wszystko napisane pięknym literackim językiem, okraszone historycznymi faktami i zabarwione nutką ironii i dystansu do siebie. Nawet imię i nazwisko głównego bohatera cichutko chichocze z niego samego...
Podoba mi jeszcze coś w tej literaturze. Zawsze lubiłam książki, z których, jak mawiałam w dzieciństwie "można się coś dowiedzieć". Grzegorz Kozera funduje nam lekturę niby lekką, do przeczytania "na raz", jednak bardzo wzbogaconą faktami historycznymi, Bohaterowie prowadzą mądre dysputy, wygłaszają wykłady na temat migracji Żydów na przełomie XIX i XX wieku a Antoni Topola interesuje się sztuką. A wszystko poparte źródłami i odniesieniem do konkretnych publikacji.
Polecam więc naprawdę kawałek dobrej literatury, wydanej zresztą przez wydawnictwo Dobra Literatura.

"Co się zdarzyło w Hotelu Gold" Grzegorz Kozera
Wydawnictwo Dobra Literatura 
Słupsk 2014
s. 252