Króliki Pana Boga
Długo zabierałam się za przelanie spostrzeżeń po lekturze na papier. Długo, bo to lektura poruszająca trudne tematy i struny ludzkich uczuć. Ciężko, ot tak, po prostu, napisać o swoich przemyśleniach.
"Króliki Pana Boga" to opowieść o trójce ocalałych z wojennej tragedii rozbitków, którzy próbują powrócić w rodzinne strony. Adam odnajduje Honzę wśród zwłok rozstrzelanych więźniów w obozowych pasiakach. Chłopak cudem uchodzi z życiem, jest jednak skrajnie wyczerpany i bardzo chory. Między mężczyznami zawiązuje się nić sympatii i Adam obiecuje chłopcu, że zabierze go do rodzinnego Cieszyna, by mógł spotkać się z matką. Do wędrowców dołącza dziewczyna. Halina ma chyba psychikę najbardziej zwichrowaną wojenną tragedią. Dziewczyna po okrutnych przejściach, o których nieśmiało przebąkuje podczas podróży, nie widzi nadziei w odbudowaniu swojego życia. Wędrują razem. Wędrują różnymi środkami lokomocji, sprytem i przekupstwem starają radzić sobie jak potrafią. To koszmarna podróż, choć wydawać by się mogło, że po kapitulacji Niemiec nic im już nie grozi.
Opowieść o tym, jak bohaterowie starają się wytrwać za wszelka cenę, wbrew okrutnym eksperymentom Pana Boga. Opowieść o zatraceniu człowieczeństwa oraz próbach jego zachowania, o granicach ludzkich zachowań, o woli życia mimo wszystko. Opowieść o destrukcyjnym wpływie wojny i okrucieństwie ludzi, którzy w niej uczestniczyli
Książka napisana prostym językiem ale bardzo trudna i przejmująca. Przejmująca tak bardzo, że nie sposób przeczytać jej jednym tchem. Mimo, że interesująca i wciągająca, musiałam robić przerwy. A podczas tych przerw nie przestawałam myśleć i chwilami wątpić w prawdziwość przedstawionych w książce wydarzeń. To paradoksalnie, w swojej okrutności i tragiczności, najpiękniejsza książka o czasach powojennych jaką czytałam. I nie potrafię o niej pisać...
"Króliki Pana Boga" Grzegorz Kozera
Wydawnictwo Dobra Literatura
Słupsk 2015
s. 253
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz