Szept cyprysów
Daphne
to Amerykanka greckiego pochodzenia. Po tragicznej śmierci męża samotnie
wychowuje córeczkę, łącząc obowiązki matki z prowadzeniem greckiej restauracji.
Do doświadczonej przez los kobiety uśmiecha się w końcu szczęście – poznaje
bogatego Amerykanina, którego żoną ma wkrótce zostać. Postanawia wziąć ślub na
greckiej wyspie Erikusie, gdzie dotąd żyje jej ukochana babcia Evangelia.
Przyjazd
do miejsca dzieciństwa naszej bohaterki uruchamia splot wydarzeń, które w
ostateczności przewartościowują życie Daphne. Powrót do czasów beztroskiego dzieciństwa,
obcowanie z ukochanymi ludźmi, irytujące i skostniałe tradycje wyspy oraz
przede wszystkim długie rozmowy z babcią powodują, że nasza bohaterka zaczyna
rozmyślać nad sensem dotychczas prowadzonej egzystencji.
Daphne
samotnie doszła do wielkiego sukcesu w Ameryce, jej restauracja działa na
wysokim poziomie przyciągając klientów i przynosząc duże dochody. Jednak sukces
biznesowy został opłacony rozluźnieniem więzi z ukochaną córką Evie, brak czasu
i ciągłe odkładanie spraw dotyczących dziewczynki na później spowodował
oddalenie. Dopiero tu na wyspie, zresztą z pomocą babci, Daphne wreszcie
rozumie swój błąd. „A czego według ciebie
potrzebuje Evie? Jest jeszcze malutka. Dziewczynki w tym wieku potrzebują
wyobraźni i mamy, i niczego więcej. Ona pragnie jedynie spędzać czas z tobą.
Chce móc szeptem powierzać ci swoje tajemnice. Chce żebyś opowiadała jej bajki
i całowała ją na dobranoc” (s. 104). Evie jest szczęśliwa na wyspie w
otoczeniu pięknej przyrody i prostych zwierząt. Kozy i kury są jej
całodziennymi towarzyszami zabaw a patyki i kamienie zastępują drogie zabawki.
„Dziękuję ci, mamusiu. – Evie przytuliła
mamę mocniej. – Dziękuję ci, że podzieliłaś się ze mną babcią i jej wyspą, choć
na chwilkę” (s. 317).
Babcia
oraz ciotka zwracają Daphne uwagę na rzeczy ważniejsze niż dobra materialne,
które w ostateczności rodzą pychę „Pycha
bywa niebezpieczna. Wystarczy na moment się odwrócić, a najcenniejsza rzecz,
jaką posiadasz, może się wymknąć z najcudowniejszej nawet pułapki” (s.
222). Daphne w miejscu okraszonym
wspomnieniami dzieciństwa zaczyna
doceniać spokój, niespieszność chwili oraz proste i szczere kontakty międzyludzkie.
„Szept
cyprysów” to w pierwszym momencie złudzenie bardzo lekkiej, wakacyjnej lektury.
Zapachy lata w Grecji, opisy zwyczajów panujących na tej dziewiczej wyspie,
cudownie leniwie płynący czas oraz feeria smaków greckich potraw przyrządzanych
przez Evangelię to wszystko składa się na książkę, z którą przyjemnie spędza
się czas. Jest jednak jeszcze druga strona medalu opowieści – życiowa mądrość
najstarszych bohaterek, uzmysławiająca również czytelnikowi co jest w życiu
najistotniejsze.
„Szept
cyprysów” to również opowieść ze szczyptą magii. Mity o greckich herosach
opowiadane przez babcię, jej niezwykłe umiejętności przekazywane z pokolenia na
pokolenie: umiejętność wróżenia z fusów oraz słyszenia i rozumienia szeptu
drzew na wyspie to wszystko składa się na nietuzinkową opowieść o ludzkiej
egzystencji, o tym, że nic nie jest tak istotne jak czas darowany drugiej
osobie.
Książka
zaskakuje zakończeniem. Mimo, ze w pewnym momencie czytelnik ma już świadomość,
jak poukładają się losy bohaterów, koniec plącze te wyobrażenia.
Jedynym
mankamentem powieści, jednak bardziej związanym ze stroną organizacyjną a nie z
fabułą, jest fakt zamieszczenia w niej na końcu słowniczka z greckimi
wyrażeniami. Kłopotliwe jest zaglądanie w trakcie czytania i wyszukiwanie
wyrażeń. O ile prościej i wygodniej dla czytelnika byłoby zamieścić je w
przypisach dolnych.
„Szept cyprysów” Yvette Manessis Corporon
Dom Wydawniczy REBIS
Poznań 2014
s. 350.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz