Oriana Fallaci. Portret kobiety
Z postacią Oriany Fallaci zetknęłam sie po raz pierwszy przy okazji przypadkowej lektury jej książki "List do nienarodzonego dziecka". Książka-monolog poruszyła mną do tego stopnia, że na dźwięk nazwiska autorki zamieniałam się w słuch. Przez lata udawało mi się śledzić jej poczynania na szczeblu dziennikarskim i literackim. Tym bardziej, z prawdziwą przyjemnością sięgnęłam po pierwszą na rynku biografię autorki.
Cristina de Stefano stworzyła swoje dzieło na podstawie niepublikowanych dotąd materiałów, które pozostały po śmierci dziennikarki: notatki, zapiski, kalendarzykli, listy itp. Jak sama przyznaje, nie był to zabieg prosty, tym bardziej, że pewne środowiska milczą na jej temat a bohaterka była oporna wobec tworzenia biografii.
Książka to portret kobiety, jak głosi tytuł. Portret kobiety nietuzinkowej, zdeterminowanej w swojej pracy, mimo drobnej postury, kobiety silnej i przebojowej. Oriana szturmem weszła na rynek włoskiego dziennikarstwa, rynek trudny, zdominowany przez facetów. Żaden włoski dziennikarz nigdy nie uznał wyższości Fallaci w tej dziedzinie. Zresztą, jak pisze autorka książki "kwestia stosunków między Fallaci a włoskim światkiem dziennikarstwa jest tak skomplikowana, że można by na jej temat napisac osobną książkę" (335). Była dziennikarką wojenną. Pisała zawsze najchętniej o sprawach trudnych, będąc w centrum wydarzeń, niejednokrotnie narażając się na śmierć. Jej wywiady z największymi dyktatorami tego świata przeszły do historii. Nie bała się nawet największych despotów, zawsze umiała znaleźć ich czuły punkt lub, zachowaniem czy jakimś rekwizytem, sprowokować do odpowiedzi do najbardziej kompromitujące pytanie. Ciarki przechodzą, gdy czyta się o jej burzliwym wywiadzie z Chomeinim.
Pod koniec życia skupiła się na pisaniu powieści. Jej "Kapelusz cały w czereśniach" czy "Mężczyzna" to prawdziwe literackie perełki. Nie stroniła również od poezji, czego dowiadujemy się wyłącznie z biografii.
Jednocześnie poruszając tematy trudne, ocierające się o politykę, pisała w sposób prosty, bo tak prosiła ją matka, kobieta inteligentna ale nie wykształcona: "Pisz prosto, proszę cię, tak bym i ja mogła zrozumieć" (307). Natomiast charakterystyczną cechą Oriany Fallaci jeśli chodzi o powieści było tworzenie fikcji opartej na faktach.
Książka jedyna w swoim rodzaju. Bardzo intymna, biorąc pod uwagę niechęć autorki do biografii. Ukazuje obraz kruchej istoty, która ma w swobie wiele siły i determinacji, która wyrzucona drzwiami wraca oknem, uparta w swoich postanowieniach, gdy trzeba zaborcza i krzykliwa. Kobieta z pazurem.
Jednocześnie biografia zachęca do ponownego otwarcia kartek jej powieści, by zrozumieć wiele rzeczy i odkryć je na nowo.
Słowa uznania należą się autorce, która miała niełatwe zadanie. Ukazać taką osobowość, tworząc obraz ambitny i do bólu prawdziwy. Cristina de Stefano, podejmując ryzyko, wywiązała się z tego zadania celująco.
"Oriana Fallaci. Portret kobiety" Cristina de Stefano
Wydawnictwo Sonia Draga
Katowice 2014
s. 338
Mnie Fallaci urzekła tym samym tekstem, co Ciebie. :) Kiedyś kupiłam na lotnisku "List do..." w oryginale i szybko połknęłam. Dlatego jej biografia - do przeczytania - koniecznie!
OdpowiedzUsuń