Iwona czyta

Kocham czytać, uwielbiam odwiedzać księgarnie i biblioteki, zawsze podglądam okładkę książki czytanej przez kogoś w miejscu publicznym. Jestem książkowym molem. Od kilku lat obiecuję sobie, że zacznę prowadzić statystyki przeczytanych książek.

Stąd pomysł na bloga, na swoisty pamiętnik przeczytanych książek.....

Zapraszam więc do mnie:)

czwartek, 4 czerwca 2015

Cztery pory roku Heleny Horn

Helena Horn jest aktorką w znanym warszawskim teatrze. Po smierci ukochanego męża podejmuje decyzję odejścia z teatru i wraz z przyjaciółką Henryką, postanawia odpocząć od kariery i osiąść w rodzinnej posiadłości w Milanówku. Sąsiadem Heleny jest starszy pan, doktor Tomasz Zewer - nieustający wielbiciel ciągle pięknej sąsiadki.
Ta książka to snująca się przez cztery roku opowieść o miłości, ale nie o tej cukierkowej, bez problemów. To opowieść o uczuciach skomplikowanych, niejednokrotnie na własne życzenie zainteresowanych. 
W ciągu całego roku w życiu Heleny pojawiają się różne, często nieznajome osoby, które zaburzają jej spokój. Córka, dla której nie była idealną matką, była żona Tomasza, spotkana przypadkowo bezdomna - koleżanka ze szkolnych lat, wreszcie Mira, nizenajoma, która swoim "byciem" i opowieścią zaburza idealny obraz ukochanego męża, Jaromira i któa zakochuje się w starszym panu. A Tomasz? Jak małe dziecko... Ciągle broni się przed wyznaniem miłości Helenie, która jej zdaje się nie zauważać.
Jedyny bohater obdarzony szczęśliwym i zdrowym uczuciem to ukochany ponad wszystko wnuk Bruno, który niestety wyjeżdża z rodzicami do Francji. 
Cztery pory roku osadzone w pieknej scenerii ogrodu w Milanówku, uzmysławiają bezlitosny upływ czasu i "marnowanie" go na dąsy, nieporozumienia, niedomówienia, na zamknięcie się przed szczęściem i budującym uczuciem. Czy książka zakończy się stwierdzeniem "żyli długo i szczęśliwie"? Czy bohaterowie poukładają swoje sprawy na tyle, by uporządkować życie i dostąpić jeszcze harmonii i miłości.
Zafascynował mnie styl pisarski Wandy Majer-Pietraszak, taki jakby tchnący myszką, z odrobiną nostalgii i zadumania. Nie całkiem łatwy i prosty jak zwykłe opowieści o miłościach, nieprzewidywalny i zaskakujący.

"Cztery pory roku Heleny Horn" Wanda Majer-Pietraszak
Wydawnictwo Novae Res
Gdynia 2014
s. 288.
Lektor

Piętnastoletni Michael zakochuje się w starszej od siebie kobiecie, którą poznaje w niezbyt przyjemnych okolicznościach- chwilowej niedyspozycji na ulicy - która ostatecznie okazuje się początkiem dość poważnej choroby. Chłopak, po wyzdrowieniu, na prośbę matki, odwiedza kobietę z kwiatami - podziękowaniem za pomoc. I zakochuje się bez pamięci. Ich romans to mieszanka namiętności połączona z nietypową czynnością. Hanna jest na tyle odpowiedzialna, ze motywuje "chłopczyka", jak nazywa Michaela, do nauki i ukończenia szkoły. Młody kochanek zaczyna jej czytać na głos, początkowo lektury szkolne, później inne książki. Każda spędzona chwila to rytuał - miłość i czytanie. Pewnego dnia kobieta znika bez słowa wyjaśnienia. Michael zaczyna studia na wydziale prawa, jest ambitnym młodym człowiekiem. Zakłada rodzinę. Wydawać by się mogło, że zapomina o przygodzie z młodzieńczych lat... Aż do momentu, kiedy spotyka Hannę na sali sądowej, jako oskarżoną. Oskarżoną o okrutną hitlerowską zbrodnię. I wreszcie dociera do niego, że jego miłość to analfabetka i że ta ułomność "popycha" ją do popełnienia zbrodni, bo przyznanie się do braku umiejętności czytania jest dla niej bardziej wstydliwe niż zejście na drogę zła. Hanna dostaje się do więzienia, Michael  próbuje pomóc kobiecie w więzieniu i po wyjściu na wolność. Czy znów odżyje uczucie?   Czy da się zapomnieć i normalnie żyć?
Książkę czyta się bardzo emocjonalnie. Dla mnie była najpierw przepełniona rozczarowaniem i złościa, później zdziwieniem bym na końcu zrozumieć, że jest bardzo wartościowa i uzmysławia jak łatwo można oceniać po pozorach. 
Polecam tę trudną lekturę. Warto.

"Lektor" Bernard Schlink
Wydawnictwo MUZA S.A.
Warszawa 2009
s.166.