Iwona czyta

Kocham czytać, uwielbiam odwiedzać księgarnie i biblioteki, zawsze podglądam okładkę książki czytanej przez kogoś w miejscu publicznym. Jestem książkowym molem. Od kilku lat obiecuję sobie, że zacznę prowadzić statystyki przeczytanych książek.

Stąd pomysł na bloga, na swoisty pamiętnik przeczytanych książek.....

Zapraszam więc do mnie:)

środa, 29 stycznia 2014

Alice Munro "Przyjaciółka z młodości"

O tej kanadyjskiej pisarce ostatnimi czasy głośno w mediach - literacka Nagroda Nobla 2013r. a w konsekwencji zwiększenie nakładów wydawanych w Polsce książek. Lubię wiedzieć co w trawie piszczy, więc, kiedy w bibliotece wpadła mi w ręce "Przyjaciółka z młodości" bez wahania zabrałam ją do domu. 
"Przyjaciółka z młodości" to 10 opowiadań. Akcja większości rozgrywa się w kanadyjskim regionie Ontario - w urokliwych miasteczkach i miastach ukochanej przez Munro ojczyzny.
Autorka nazywana jest mistrzynią krótkiej formy literackiej jaką jest opowiadanie i za to m.in. została wyróżniona przez Szwedzką Akademię. Jej utwory traktują o problemach codziennego życia, przedstawiają bohaterów, z którymi możemy się na co dzień utożsamiać. Młoda dziewczyna przywołująca obrazy swojej zmarłej matki z tytułowej "Przyjaciółki z młodości", Hazel poszukująca wspomnień swojego małżeństwa i kochanki męża w hotelu Royal z "Trzymaj mnie mocno w dłoniach swych..." czy Austin Cobbett, samotny starszy pan, chwalący się swoim przyszłym ślubem z wyimaginowaną piękną kobietą mieszkającą na Hawajach ("Zdjęcia lodu"). To opowieści o śmierci, o miłości, szczęśliwej i toksycznej, o spełnionych i nie spełnionych marzeniach i porażkach losu, to obrazy z życia - po prostu. 
To również tak zwana "kobieca literatura", o której Anna Dziewit-Meller wraz z współautorami napisała w "Gazecie Wyborczej": "gdyby Alice Munro była autorką rodzimą, polską, nie miałaby szans na przychylność polskich recenzentów. Pisze zbyt prostym językim". (Gazeta Wyborcza, 11-12 stycznia 2014r.). To akurat, moim zdaniem, zasługuje na plus w tej literaturze. Napisane prostym językiem, bez większych dygresji i monotonnych opisów, opowiadania czyta się lekko, bez większego umysłowego wysiłku, wchodząc w przypisane bohaterom role. Jest jednak coś, co mi przeszkadzało: dla mnie za krótka forma literacka. Po każdym kolejnym utworze miałam niedosyt, dopiero co zaczynałam się wczytywać a tu już koniec. Zbyt mało czytam opowiadań. 
Nie skreślam jednak Alice Munro, "wszak jedna jaskółka wiosny nie czyni", idę do biblioteki po kolejny tytuł.

"Przyjaciółka z młodości" Alice Munro
Wydawnictwo Literackie 
Kraków 2013
s. 434


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz