Iwona czyta

Kocham czytać, uwielbiam odwiedzać księgarnie i biblioteki, zawsze podglądam okładkę książki czytanej przez kogoś w miejscu publicznym. Jestem książkowym molem. Od kilku lat obiecuję sobie, że zacznę prowadzić statystyki przeczytanych książek.

Stąd pomysł na bloga, na swoisty pamiętnik przeczytanych książek.....

Zapraszam więc do mnie:)

środa, 7 stycznia 2015

Tylko przy mnie bądź

Okładka książki zapowiada lekką i przyjemną lekturę o miłości. Jedną z tych, które połyka się błyskawicznie i nie zostaje po niej wiele. Po raz kolejny przekonałam się, że nie należy sugerować się powłoką zewnętną.
Pierwsze kartki powieści skutecznie mnie od niej odsuwały. Jakieś czipy, pidżeje, tabletki, kosmiczne żarcie...Wszystko to utwierdzało mnie w przekonaniu, że mam do czynienia ze znienawidzonym przez siebie gatunkiem science-fiction a czytanie takowegoż jest ponad moje siły. Jednak coś mnie trzymało, nie pozwoliło przestać, co więcej nie pozwoliło się oderwać nawet na moment od lektury.
No więc....
Marta to młoda kobieta, zatrudniona w firmie o tajemniczej nazwie Dome - nawet ją sobie wygooglowałam, bo wyjaśnienie w słowniczku na końcu książki znów przywołało na myśl wspomniany wyżej gatunek literacki. Marta ciężko pracuje, oddając się firmie bez reszty, ale równorzędnie prowadzi drugie życie. Ma synka wychowywanego przez dziadków, zwariowany dom na wsi, w którym kot Zgaga uwielbia sypiać umoszczony w biustonoszu zwariowanej ciotki Chany, ma wreszcie namiastkę normalności w postaci kilku kwiatów doniczkowych i kotki Liany próbującej swoją obecnością ożywić zimne mieszkanie wynajmowane przez korporację. Marta miota się między tymi dwoma światami. Tęskni za synem i spokojną egzystencją a jednocześnie ma świadomość, że musi pracować, by utrzymać siebie i Wojtusia. Niespodziewanie w życiu Marty pojawia się jej były facet, ginie ukochana Liana, notabene uśmiercona przez bezduszną cywilizację.... Czy spotkanie tych dwojga ludzi zmieni coś w kieracie bohaterów? Czy uda im się stworzyć rodzinę i odnaleźć spokój?
Kiedy już wydaje się, że powieść znajdzie swoje jakże oczywiste, szczęśliwe zakończenie, akcja zmienia się zaskakująco. Tak bardzo, że musiałam wrócić do tych kilku stron i przeczytać je ponownie.
Joanna Sykat w swojej powieści uzmysławia nam oczywistą, ale jakże straszną prawdę. Dome to swoista, bardzo wyostrzona wizja korporacji, która obecnie zatrudnia wiele ludzi na całym świecie. Nie mamy świadomości, jak szybko stajemy sie jej trybikami: wyprani z uczuć, zimni, bez zwykłych ludzkich odruchów, czasu dla najbliższych. Korporacja pochłania nas coraz bardziej, powoli stajemy się jej bezwolnymi robotami. "Tak. Dome robiła z ludzi kretynów ukierunkowanych na zawodowe cele" (s. 82). Dobitnie obrazuje to moment spotkania Marty z Wiktorem. 
Na określenie książki Joanny Sykat nie potrafię znaleźć właściwego słowa. Fascynująca? Porażająca? Przerażająca....Tak, chyba przerażajaca, choć dająca nadzieję. Swoisty kubeł zimnej wody na nasze wiecznie zabiegane głowy.
W krótkim wstępie do czytelnika autorka pisze: "Niniejsza książka stanowi zapis zwariowanego snu autorki i jej równie zwariowanej wyobraźni". Pani Joanno, mam nadzieję, że to nie ostatni taki sen.

"Tylko przy mnie bądź" Joanna Sykat
Wydawnictwo Replika
2014
s. 243

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz